czwartek, września 17, 2009

Luoyang - Nankin (821km)

Dziś dotarłyśmy do Nankinu. Nocujemy w Jasmine International Youth Hostel (50RMB za noc). Miałyśmy wagon pełen barbarzyńców z Belgii i Chińczycy, którzy okazali się szczęśliwcami dzielącymi przedział z gaijinami, wyglądali na dosyć zagubionych. To już chyba ostatnia tak długa podróż przed powrotem do Pekinu. Przez resztę czasu planujemy kręcić się w okolicach Szanghaju.

A. niestety się pochorowała. Najwyraźniej Trilac przegrał z ta masa kanapek z krewetkami, które radośnie wczoraj wcinała. Ona legła padnięta w pokoju, a ja wybrałam się na rekonesans okolicy i poszukiwanie jedzenia, które będzie do strawienia przez rozstrojony żołądek.

Niestety pogoda się popsuła. Leje cały czas. Chyba również tym razem Żółte Góry nie są nam pisane i znowu będziemy musiały je ominąć. Zapewne bezpośrednio z Nankinu pojedziemy do jednego z chińskich nieb - Hangzhou. Teraz siedzimy w kafejce internetowej (darmowy Internet w hostelu chodzi w sposób przerywany) i staramy się przeczekać najgorszy deszcz. Planujemy odwiedzić dziś Nanjing Museum, jeśli tylko uda nam się tam dotrzeć.

    Zakątek wypoczynkowy w naszym hostelu w Nankinie


Przykładowe ceny:
autobus miejski - 2RMB
Jasmine International youth Hostel - 50RMB / noc
bilet kolejowy Nankin-Shanghai - 93RMB

Brak komentarzy: