środa, listopada 23, 2011

piątek, listopada 04, 2011

znowu Azja


Kolejnym celem wielkiej wyprawy miała być Birma, wyszedł Wietnam i Kambodża. Bilety kupione, szczepienia zrobione, żółta książeczka zdobyta. Pozostaje wyrobienie wiz, a ponieważ lecimy przez Rosję i w Moskwie musimy zmienić lotnisko, a w drodze powrotnej nawet przenocować, niestety musimy mieć też wizę rosyjską (przynajmniej transferową). Lecimy 18 grudnia. Powrót 8 stycznia. Wyjdzie nam z tego prawdziwe toshikoushi no tabi :-) Szkoda tylko, że nie załapiemy się na Nowy Rok, który w tamtych rejonach jest na przełomie stycznia i lutego.



Obecnie jestem na etapie czytania przewodnika po Wietnamie i obmyślania trasy. Do tego powoli spisuję listę niezbędników i potrzebnych lekarstw. Zdecydowałam się nie brać profilaktycznie leków antymalarycznych. Zaopatrzę się za to w zapas Mugga z DEET 50%. To odstraszy każdego komara, który będzie miał ochotę mnie ukąsić :-) Moim największym zmartwieniem są teraz buty trekkingowe. Nie mam. W planach zakupy we Wrocławiu w ten weekend.

Wstępna trasa podróży niedługo.