środa, lipca 22, 2009

z dnia na dzień

Ciało odwykłe od trybu 8h pracy plus ewentualne nadgodziny, po powrocie do domu odmawia współpracy. Najchętniej bym przesypiała całe wieczory. Tylko głód zmusza mnie do przygotowania kolacji, a znajomi do wyjścia na piwo od czasu do czasu.
Przez to blog znowu kuleje, a "niewywołane" zdjęcia z klasztoru Cystersów wciąż zalegają na dysku.
Poza tym w fabryce nic się nie zmieniło.
Tak jakbym była nieobecna tylko 1 dzień, a nie ponad 2 miesiące.

czwartek, lipca 16, 2009

TORUŃにようこそ















Najwyraźniej mój pierniczkowy szał zaowocował powrotem do Torunia.
Przyjęłam miesięczne zlecenie na tłumaczenie i ponownie wylądowałam w fabryce.
Planowo będę tutaj do 7 sierpnia.