niedziela, grudnia 04, 2011

Kindle vs. Empik

Skoro już się nabawiłam Kindle, to postanowiłam nabawić się również jakiegoś ebooka. W tym celu udałam się na stronę internetową Empiku i zaczęłam poszukiwania. Wybór padł na książkę Beaty Pawlikowskiej "Blondynka w Kambodży", jako że się wybieram w owe rejony i teraz intensywnie czytam wszystko co znajdę na ich temat. Do tego ebook był w szalenie atrakcyjnej cenie 7,69PLN. Sam zakup książki zbyt trudy nie był, choć najpierw z rozpędu umieściłam w koszyku wersję pdf zamiast epub, a jak poinformowały mnie Google, do konwersji na Kindle musi być w tym wypadku epub. Dlaczego? Nie wiem. Może łatwiej z tego ściągnąć zabezpieczenie DRM (takie dziwne coś, co znajduje się na polskich książkach elektronicznych i co utrudnia odczytanie ich na czytnikach, które nie czytają epub - np. Kindle, ale podobno ma to je równocześnie chronić przed piractwem - hymmm....). W każdym razie pomyłkowy zakup wersji pdf poskutkowałby koniecznością zakupu wersji epub, bo nie można zapłacić raz i mieć swojej e-książki w każdej dostępnej wersji elektronicznej. Czyli dobrze, że się opamiętałam w ostatniej chwili.

Tak więc książka została zakupiona, opłacona i kilka minut później na mojego maila przyszła wiadomość, że mogę ją sobie pobrać z zakładki "Biblioteka" na moim koncie w Empiku. Tak też zrobiłam i ściągnął mi się bardzo dziwny plik w nieznanym formacie acsm. To gdzie ten epub w takim razie? Jak się okazało sprawa nie jest taka prosta, jakby się mogło człowiekowi wydawać. Do formatu epub czekała mnie jeszcze daleka droga. Teraz musiałam zarejestrować się na stronie Adobe (to właśnie oni wymyślili to zabezpieczenie DRM), ściągnąć i zainstalować ich program Adobe Digital Editions, otworzyć za jego pomocą moją książkę w formacie acsm, co spowodowało, że ów program skądś tam ją sobie pobrał, kliknąć na "Item ifno" w programie i znaleźć plik docelowy na moim dysku - w końcu epub, którego chciałam od samego początku. Ściągnęło mi go do Moje dokumenty/My Digital Editions. Następnym krokiem miało być usunięcie zabezpieczenia i miał mi w tym pomóc opis na blogu mmemuara, który obchodził zabezpieczenia Babci Jagódki, ale niestety dobrnęłam tylko do punktu 10, kiedy zaczęły się polecenia dotyczące skryptu, co było już niestety ponad moje siły i możliwości. Lekko zniechęcona już prawie się poddałam i tylko resztkami sił (ze 2h męczyłam się z tym cholerstwem) wklepałam w Google "DRM removal" i wtedy wyskoczył mi wynik z bardzo prostym programikiem do usuwania DRM. Nazywa się po prostu "ePUB DRM Removal". Wystarczy otworzyć w nim książkę, która jest w formacie epub, a on za jednym kliknięciem ściągnie z niej zabezpieczenia DRM i zapisze ją na dysku! Ideał! :-) Do tego faktycznie działa i tym sposobem,w końcu, po godzinach walki i męczarni mam na moim Kindle "Blondynkę w Kambodży".


Dodam , że znalazłam zapewne jeszcze prostszy sposób na radzenie sobie z DRM. Autor bloga Świat Czytników przedstawił wtyczkę ineptepub do programu Calibre, która pozwala z jego poziomu ściągać zabezpieczenia i od razu wrzucać gotowe książki na Kindle. Jeszcze nie próbowałam, ale jak znowu pokuszę się na zakup ebooka z Empiku bądź jakiejkolwiek innej polskiej księgarni, to na pewno sprawdzę, jak to działa w praktyce.

3 komentarze:

Adek pisze...

Empik wreszcie się obudził i wprowadził trochę książek w formacie mobi.
http://eczytanie.blox.pl/2012/02/Empik-odwraca-sie-frontem-do-Kindle-wprowadza-mobi.html

Jelithe pisze...

W końcu trochę rozsądku w tej księgarni. Może martwią się tym, że Amazon wchodzi do Polski :-)

Anonimowy pisze...

Po prostu, firma należąca do Grupy Empik - Virtualo.pl już dwa miesiące temu wprowadziło do sprzedaży ebooki w formacie mobi zabezpieczone watermarkiem. Książa którą tam kupiłaś też tam jest. Tak naprawdę to mało prawdopodobne by Amazon w mógłby jakoś zagrozić dominującej pozycji Empiku na rynku.