czwartek, kwietnia 02, 2009

początek końca

Zdecydowałam się nie zostawać dłużej w Toruniu.
Moja umowa w fabryce kończy się z końcem kwietnia i to już definitywny koniec rozdziału mojego życia, który dotyczy tego miejsca.

Tak więc, wczoraj wymówiłam moje makowe mieszkanko.
Smutno mi trochę.
Nie będzie już więcej leniwych niedziel pod makami.


Najbardziej w tym całym procesie wymawiania mieszkania zaskoczyła mnie agencja, która pośredniczy w umowie.
Zadzwoniłam do nich wczoraj z informacją, że się wyprowadzam i 1 maja chciałabym zdać mieszkanie, na co usłyszałam odpowiedź, że spóźniłam się o jeden dzień, bo skoro chcę zrezygnować z mieszkania, to muszę poinformować o tym miesiąc wcześniej, czyli w tym wypadku 31 marca, a nie 1 kwietnia, jak to zrobiłam, a więc teraz to już muszę je wynajmować do końca maja. Zirytowali mnie szalenie.
Powiedziałam kobiecie, żeby mi głupot nie gadała i stwierdziłam, że lepiej dogadam się z właścicielką, którą w sumie chciałam pierwszą poinformować, ale jak to ona, oczywiście nie odbierała telefonów.
Jak już się w końcu dodzwoniłam, oczywiście nie było żadnego problemu.
Dziwna ta agencja. A tak sprawnie wszystko załatwili na początku.

Brak komentarzy: