poniedziałek, maja 03, 2010

najgorsza majówka ever

Tak, jak widnieje w tytule, nigdy nie miałam tak spapranej majówki.
Mając w planach włażenie na Chojnik i dwudniowy wyjazd do Czeskiego Raju, wzięłam sobie wolny piątek, jednak grypa jelitowa zwaliła mnie z nóg i zamiast na zamek wlazłam do łóżka i pozostałam w nim do dzisiaj.
Jutro już do pracy i mam uczucie, jakby ten długi weekend nie miał miejsca.
Nie ma sprawiedliwości na tym świecie :-(

4 komentarze:

Monika pisze...

Ha! A ja na wyciecze napiłam się kilka łyków zimnej wody. Ból gardła przez 2 dni, a teraz zatoki zatkane. Jutro do roboty .... brrrrrrrrrrrr

Anonimowy pisze...

Nie fajnie :(
U mnie cały weekend padało, siąpiła i kropiło deszczem, a no i lekki kapuśniaczek był. Tak więc z weekendu skorzystałem tylko w poniedziałek na małej strzelance ASG, ale co tu będę o tym pisał :P

Anonimowy pisze...

Niestety ja też nie skorzystałem zbytnio z weekendu. a to wszystko przez ten deszcz :( jedyne co to w poniedziałek miałem małą strzelanke ASG :P

Ania Włodarczyk vel Truskawka pisze...

Witam!

Współczuję weekendu, zapłakałabym się, gdyby mnie spotkało coś takiego :(

Tymczasem oglądam Twój blog z wielką ciekawością, bo po raz pierwszy trafiłam na stronę tłumacza języka japońskiego :)))

Zyczę dużo energii, zdrowia i sił!