czwartek, stycznia 22, 2009

japońskie dobra

Korzystając z okazji, że wszyscy Japończycy z firmy jadą na święta do Japonii, złożyłam całkiem pokaźne zamówienie.
Oczywiście tradycyjnie umeshu i czekoladki z nadzieniem maccha (zielona herbata) musiały się znaleźć na liście. Poza tym komiksy. Żeby nie przesadzać ograniczyłam się tylko do dwóch tytułów i uzupełniłam o najświeższe tomy kolekcję Nany i Becka. Do tego kolejne tomy Manzai i Batterii z moich ulubionych małych wydań bunko (może kiedyś je przeczytam, jak sobie czas wygospodaruję jakiś).


Poza zamówieniem, dostałam w prezencie super ekskluzywne czekoladki Godivia, ale niestety mój ofiarodawca był bardzo zdziwiony, gdy okazałam zachwyt nad tymi z zieloną herbatą za 200 jenów, a nie nad tymi drugimi za ponad 1000 jenów. Cóż, może moje podniebienie nie jest stworzone dla takiej drogiej czekolady, a może u nas w Polsce wszystkie są takie (w końcu tradycyjna japońska czekolada smakóje jak nasz najtańszy wyrób czekoladopodobny).


Nie mogę jednak zaprzeczyć, że jako obiekt zdjęć, Godivia spisała się nad wyraz wdzięcznie, co widać poniżej :-D

Brak komentarzy: