Ostatnio bawię się w robienie latte macchiato.
Chodzi mi o to, by w szklance były wyraźnie oddzielone kolory - dwa paski białe i jeden brązowy.
Im więcej kaw zalewam, tym lepiej mi wychodzi :-)
Przy trzeciej pod rząd jest już na ogól perfekcyjnie.
Sztuka polega na wlaniu najpierw spienionego mleka, a potem dopiero kawy małym strumieniem, tak by się nie zmieszała z mlekiem.
Na wierzch obowiązkowo cynamon i już nie obowiązkowo, ale dobrze widziana bita śmietana.
Przydałby się jeszcze syrop miętowy, ale jakoś nie mogę znaleźć :-(
2 komentarze:
Od kiedy przeczytałam gdzieś, że mleko w kawie i herbacie jest niezdrowe, tylko czarna :)
Ech, nie jestem w stanie przełknąć czarnej, więc pozostaje mi psuć sobie dalej zdrowie :-(
Prześlij komentarz