czwartek, września 25, 2014

kolejna wyprawa na horyzoncie


No i stało się, urlop zaklepany od 13 grudnia do 11 stycznia, a plan podróży już prawie gotowy. Pozostaje jeszcze kupić bilet i możemy jechać :)

W tym momencie zgrubny plan przedstawia się następująco:
  1. Phnom Penh (po zastanowieniu postanawiamy darować sobie wcześniej zakładany Wietnam i lecieć od razu do Kambodży. Zniechęciła nas trochę miesięczna wiza wielokrotnego wjazdu za 320 zł, która zdecydowanie podrożała od naszego ostatniego wyjazdu do Wietnamu. Poza tym po przeliczeniu kosztów w tym przejazdu z Wietnamu do Kambodży wychodzi nam, że nawet płacąc więcej za bilet do PP i tak wyjdziemy na tym podobnie cenowo). 
  2. Kratie (czyli najpierw udajemy się na północ. Chcemy pooglądać rzeczne delfiny Irrawaddy i po prostu pokręcić się po rzadziej odwiedzanej przez turystów okolicy). 
  3. Sen Monorom (kierunek wschód i udział w jednym ze słoniowych projektów. Myślimy albo o lokalnym Mondulkiri Projekt albo o prowadzonym przez obcokrajowca Elephant Valley Project. Jeszcze się nie zdecydowałyśmy, jako że oba są polecane i oba pomagają słoniom, choć pierwszy chyba z trochę większym naciskiem na dżunglę i lokalną społeczność). 
  4. Siem Reap (czyli oczywiście Angkor Wat. Jednak tym razem planujemy wybrać się też na Jezioro Tonle Sap i zobaczyć pływające wioski).
  5. Wyspa Koh Rong (tutaj spędzimy kilka dni leżąc na plaży i nic nie robiąc. Ostatnim razem zgodnie doszłyśmy do wniosku, że taki odpoczynek w środku podróży świetnie nam robi).
  6. Kampot (i przy okazji Park Narodowy Bokor, żeby po obcować trochę z naturą i górami).
  7. Kep (podupadły kurort z dawnych lat, nadmorskie krajobrazy, wioski, wycieczki skuterem).
  8. Ko Tonsay (lub Królicza Wyspa, która podobno wciąż jest najmniej skażoną przez turystów wysepką Kambodży).
  9. Phnom Penh (i powrót do domu).

Pokaż Kambodża 2014 na większej mapie

Brak komentarzy: