klik, klik, klik ... to ja pisząca moją magisterkę. Tak, piszę ją choć nie mam do niej serca i nudzę się przy tym straszliwie. Kto to wymyślił, by dręczyć ludzi pisaniem jakiejś nudnej pracy, której nikt nie przeczyta? I po co to? Dla tych trzech bezsensownych i do niczego nie przydatnych literek przed nazwiskiem? :-/
Dzisiejszy status:
napisane strony - 21 stron
dni urlopu do wykorzystania - 11 dni
dni do terminu zdania pracy - 51 dni
szanse na obronę w lipcu - niewielkie
2 komentarze:
Kończąc 13. rok przygód z polskim systemem edukacji wiem, że większość moich wysiłków w tym okresie była i jest bezsensowna. Ale człowiek przynajmniej uczy się zaciskać zęby i pokonywać samego siebie.
Powodzenia ;)!
Dzięki! :-) Jeszcze na trochę zacisnę te zęby i może w końcu zakończę moją przygodę z owym systemem ;-)
Prześlij komentarz